* * *
Dzisiaj mamy 61 dzień ciąży. I... rano spadła Chmurce temperatura do 36'37 stopni, a to oznacza, że maluszków możemy oczekiwać między 12 a 24 godziny od tego spadku.
Wszystko mamy już przygotowane - waga, zaciski do pępowiny, nożyczki, gruszka do odsysania wydzieliny z nosków, kolorowe tasiemki do oznaczenia maluszków i oczywiście malusi kojec tylko dla nich. Będzie potrzebny dla nowonarodzonych maluszków, kiedy na świat będzie rodziło się kolejne szczenię.
Czekamy już tylko na rozpoczęcie się akcji porodowej.
* * *
Chmurcia jak to ona - stoicko spokojna.
Zadomowiła się już w kojcu, który oczywiście "urządza" według swojego gustu - czyli kopie we wszystkie strony, moszcząc gniazdko dla swoich maluszków.
Wczoraj odwiedził Chmurcię nasz kochany dr Roman Lizoń, który jak zawsze będzie czekał pod telefonem, jeśli jego pomoc będzie konieczna w trakcie porodu.
Jestem za tem spokojna.... nie, tak na prawdę nie jestem.
Jak przed każdym porodem staram się być spokojna i tym razem dla Chmurki, ale w środku mnie wszystko jest napięte w oczekiwaniu na maluszki.
* * *
Trzymajcie kciuki, wysyłajcie nam dobre myśli, bo będą nam bardzo potrzebne.
Zamykam komputer - teraz to czas tylko dla Chmurki.
Tymczasem.
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz