niedziela, 20 października 2019

LILI 💖


*   *   *

Nasze beardeciki z miotu Chmurki i Lindora cieszą już swoje nowe rodziny.
Na nowy domek czeka już tylko prześliczna Lili.
Nasz cukiereczek jest przecudowny. 
Kwintesencja wspaniałej natury bearded collie - piekielnie inteligenta, błyskawicznie się uczy i przepiękna, z doskonałą budową, pigmentacją i rozmieszczeniem białych znaczeń. 
Lili to dziewczynka, która ma potencjał wystawowy i było by wspaniale by trafiła do osoby chcącej spróbować swoich sił na ringu wystawowym.
Jednak nasza Lili ma przede wszystkim przesłodki charakter. 
Jest ogromnym przytulakiem i uwielbia polegiwać ze mną na sofie - byle by bliżej człowieka.


 Nasza Lili czeka jeszcze na swoją rodzinę. Jest sunią, która jak każdy bearded collie będzie się czuła wspaniale w rodzinie z dziećmi, jako towarzysz wędrówek lub najlepsza przyjaciółka w aktywnym życiu pary lub kogoś, komy skradnie serducho.

*   *   *


wtorek, 17 września 2019

Limba, Lili i Landrynka


*   *   *

Coraz ciszej i puściej. Nasze maluchy rozjeżdżają się do swoich domków. Nadal z nami są trzy panienki, które czekają na swoje domki.
Maluszki zostały po raz drugi zaszczepione, zgodnie z praktykowanym przeze mnie kalendarzem szczepień. Dziewczynki są już coraz większe i mają coraz dłuższy włos. 
Cieszę się, że tak jak sądziłam nie zapowiada się na włos kłopotliwy w pielęgnacji. 
Jednak po to by maluszki w przyszłości nie sprawiały problemów z pielęgnacją i znosiły grzecznie zabiegi pielęgnacyjne, czeszę szkrabiki codziennie przez chwilkę.
Oczywiście dziewczyny bardziej mają ochotę na figle, ale ten momencik na czesanie potrafią znieść w miarę spokojnie.

*   *   *

Kiedy jest to możliwe, korzystamy z ładnej pogody i maluszki biegają także poza naszym psim placem zabaw. Niestety słońca już coraz mniej, ale czas na pieszczoty, zawsze uda się znaleźć.




*   *   *

Towarzystwa naszym panienkom dotrzymuje jeszcze Lamia, która czeka na powrót swoich właścicieli z wakacji.



Oto nasze maluszki czekające jeszcze na swoje nowe rodziny:

~ Landrynka ~

 ~ Lili ~

~ Limba ~


Zachęcamy do poznania naszych maluszków.

*   *   *



środa, 4 września 2019

Skończyliśmy 8 tygodni - ostatni raz razem 😍


*   *   *

W ostatnią niedzielę minął 14 dzień poszczepiennej kwarantanny.
Nasze szkraby skończyły 8 tygodni, a to znaczy, że już bezpiecznie mogą odjeżdżać do swoich rodzin. 
To ten wyjątkowy czas, kiedy przeplata się radość ze smutkiem. Smutek, bo żegnam moje kochane maluszki i radość, którą czują nowy właściciele szczeniaczków, co oczywiste bardzo mi się udziela.
Cieszę się, że mogę osobiście poznawać rodziny, do których wyjeżdżają moje maluszki. 
To wspaniale, że wszyscy podzielają moją fascynację naszymi szczeniaczkami i mam nadzieję, że z upływem czasu miłość do bearded collie tylko będzie wzrastała.

*   *   *

Do nowych domków wyjechał już nasz rodzyneczek Lukier i przepiękna Limonka. W najbliższy weekend opuszczą nas Lawenda i Lukrecja.

Zaczyna robić się puściej.

~ ostatni raz razem ~

*   *   *

Na swoje rodziny czekają jeszcze trzy dziewczynki - Landrynka, Lili i Limba.


wtorek, 20 sierpnia 2019

Przedstawiamy się ❤


*   *   *

Nasze szkrabiki skończyły w niedzielę 6 tygodni. To szczególny czas w życiu szczeniaczków. Po ukończeniu 6 tygodni nasze maluchy są chipowane i po raz pierwszy szczepione.
Chipowanie to najskuteczniejszy sposób oznakowania psów. 
Chip jest wielkości ziarenka ryżu, jego implantacja jesz szybka i pozwala na odczyt numeru do końca życia psa.
Przypisany do psa numer chipu pozwala na jego szybką identyfikację w przypadku zaginięcia.

W naszej hodowli stosujemy wczesny kalendarz szczenień, który zakłada szczepienie trzykrotnie w wieku 6, 9 i 12 tygodni. Po 14 dniach od pierwszego szczepienia następuje już wyodpornienie na choroby zakaźne.

Wczoraj gościliśmy naszego wspaniałego dr Romana Lizonia, który zaszczepił nasze maluchy i je zachipował. Wszystko odbyło się prędziutko i bezproblemowo.

*   *   *

6 tygodni, to też czas, kiedy dobieramy zarezerwowane szczeniaczki do oczekujących na maluchy rodzin. W tym czasie szczeniaczki już pokazują swoje charaktery, upodobania i temperament. Niezależnie od osobniczych cech naszych szczeniaczków, chcę podkreślić, że nasze maluchy są typowymi beardie - otwarte, przyjacielskie, zabawowe.
To wspaniałe wesołe szczeniaczki, a ostateczny wpływ na ich charakter będą mieli zawsze nowi właściciele.
 
A zatem - przedstawiamy się.



 LAMIA Buhlbino (purpurowa dziewczynka)

Wspaniała, pogodna dziewczynka, która jak na beardeta jest bardzo rozważna i spokojna. Lamia się zastanowi, pomyśli, potem działa. Jest przyjacielska i otwarta, unika konfrontacji. Jest jednym ze spokojniejszych szczeniaczków, choć jak na malucha w jej wieku przystało, uwielbia zabawę i przepychanki, często z Lawendą. Sądzę, że będzie doskonałym towarzyszem rodziny z dziećmi, jak i osoby samotnej, czy dojrzałej pary. Mam wrażenie, że najważniejsze będzie dla niej bliskość swojego człowieka.   


LANDRYNKA Buhlbino (czerwona dziewczynka)

To nasza mała filozofka. Z boku przypatruje się wariacjom rodzeństwa, wyraźnie ceni sobie odrobinę spokoju. Jest suczką bardzo przyjacielską i przytulaśną, ale bez nadmiaru energii, nawet jak na 6-cio tygodniowego szczeniaczka.  Sądzę, że będzie doskonałym towarzyszem osób ceniących sobie wspaniały charakter bearded collie, ale nie koniecznie pasjonatów bardzo aktywnego trybu życia.


LAWENDA Buhlbino (fioletowa dziewczynka)

Moja ulubienica. Lawenda to dziewczynka-misiu zawsze roześmiana, w doskonałym nastroju. Jest piekielnie mądra i w pomysłach może równać się jedynie z Limbą, od której jest jednak spokojniejsza. To sunia, która zaczyna i kończy dzień merdającym ogonkiem. Wystarczy się tylko do niej odezwać - zawsze gotowa by być blisko człowieka. Lawenda będzie wspaniałym towarzyszem każdego, który nie będzie widział poza nią świata - jej miłość do człowieka, zasługuje na odwzajemnienie. 


LILI Buhlbino (biała dziewczynka)

Delikatna jak Lilia. Bardzo subtelna w obyciu suczka, taka słodziutka dziewusia, nie narzucająca się sobą, nie drani, nie awanturuje się, no cud-miód-malina. Bardzo ją lubię, bo przypomina mi swoją babcię, moją ukochaną Totti, która jest ziszczeniem się moich marzeń o doskonałym charakterze bearded collie. Bardzo mądra, otwarta i przyjacielska, jednocześnie spokojna i zrównoważona.


LIMBA Buhlbino (żółta dziewczynka)

Fenomenalna, bardzo usłuchana dziewczynka, choć pełna energii. Nastawiona mocno na człowieka, na którego bardzo zwraca uwagę. Jest bardzo ciekawska ale i na tylko zakochana w człowieku, by szukać w nim przewodnika. Poza wspaniałą urodą, te cechy powodują, że Limba może być wspaniałym psem sportowym, czy to w zakresie posłuszeństwa, dogtrekkingu, a nawet agility czy innych sportów w parze człowiek-pies. Kumpelka Lawendy.


 LIMONKA Buhlbino (limonkowa dziewczynka)

Przepiękna sunia, bardzo efektowna, a do tego z przesłodkim, ciepłym charakterem, podobna w usposobieniu do Lili, choć wydaje się być bardziej przebojowa. Jak na malucha w tym wieku przystało uwielbia szaleństwa ogrodowe, ale też przytulanie i mizianie po brzuszku. Wspaniała dziewczynka o bardzo zrównoważonym usposobieniu.
Sądzę, że odnajdzie się zarówno w rodzinie z dziećmi jak i jako towarzyszka osoby lubiącej umiarkowanie aktywny tryb życia. 



 LUKIER Buhlbino

Nasz rodzynek. Ja na prawdę nie wiem, jak on znosi ten babski kołchoz. 
Jest przecudowny, z anielską cierpliwością i spokojem. Bardzo fajny, otwarty chłopczyk. 
Nie jest nadmiernie energetyczny, ani zbyt ospały. 
To doskonały, zrównoważony maluch, ogromny pieszczoch i łasuch.


LUKRECJA Buhlbino (różowa dziewczynka)

Cudowna, niezwykle zrównoważona sunia. Jest raczej spokojną dziewczynką i bardzo mądrą. To zrównoważona sunia, o wspaniałym przyjaznym i otwartym charakterze. 
Jednocześnie jest bardzo nastawiona na człowieka, którego towarzystwo uwielbia. 
Lukrecja jest bardzo usłuchana i widać wyraźnie, że cieszy ją zainteresowanie człowieka, poza tym to pieszczoch jakich mało.

*   *   *

Mam nadzieję, że powyższe opisy naszych maluchów będą pomocne we wspólnym  doborze maluszków do nowych rodzin.

Mamy dostępne do rezerwacji jeszcze 3 dziewczynki.

*   *   *

sobota, 17 sierpnia 2019

Juz duże z nas smyki...


*   *   *

To prawda. Nasze beardety to już duże smyki, coraz bardziej samodzielne i ruchliwe.
Oczywiście służy im bieganie po naszym szczeniaczkowym placu zabaw i zabawy z rodzeństwem. Wariactw i fisiów nie ma końca. Jedyna przerwa w podwórkowych szaleństwach jest na posiłek, lub regeneracyjną drzemkę.
Są cudowne.
Uwielbiam ten czas, kiedy na jedno słowo, maluchy gnają na złamanie malusich łapek prosto do mnie - kto pierwszy, ten szybciej na kolanach. 
Nawet Lukier, który wydawało by się jako chłopiec, powinien być bardziej szorstki w obyciu, to jednak nasz słodzinek to kwintesencja beardie - przytulas i pieszczoch jakich mało.

Oczywiście, nasze maluchy "korzystają z trawnika" również w niepogodę. Oczywiście takie mokre spacery kończą się myciem łapek, brzuszków i ………….... nie tylko 😋



*   *   *

Szczeniaczki już pięknie jedzą suchą karmę, tradycyjnie jest to Royal  Canin medium Starter, która jest świetnie przyswajalna przez szczeniaczki, któe nie mają żadnych brzuszkowych problemów. Tą karmę w wersji dla starszych szczeniąt tj. Royal Canin Medium puppy otrzymają maluszki w wyprawkach.

Ale, ale i tu coś nowego - nasze maluszki mają już swoje imiona.

czerwona dziewczynka to LANDRYNKA
purpurowa dziewczynka to LAMIA
limonkowa dziewczynka to LIMONKA
żółta dziewczynka to LIMBA
biała dziewczynka to LILI
filetowa dziewczynka to LAWENDA, a jakby inaczej
różowa dziewczynka to LUKRECJA
a nasz jedynaczek to LUKIER

*   *   *

Już w najbliższy wtorek, nasze szkraby będą po raz pierwszy szczepione i chipowane. Oczywiście nasz wspaniały dr Roman Lizoń ma ogromną wprawę w ekspresowej implantacji chipu, ale miejmy nadzieję, że odwaga nie opuści naszych maluchów.
Po tym zostanie odliczanie 14-dniowej kwarantanny, po upływie której szczeniaczki będą mogły wyjeżdżać do swoich rodzin.

*   *   * 




środa, 31 lipca 2019

Mamy 3 tygodnie

*   *   *

Nasze maluszki, upppssss….. już nie takie maluszki, bo rosną w oczach, zaczynają być coraz bardziej samodzielne.
Trzy tygodnie to czas najwyższy, by szkrabiki poznawały świat. Szczeniaczki już wychodzą na podwórko. Trwający remont niestety uniemożliwia im korzystanie z psiego placu zabaw. Ale to tylko jeszcze trzy dni i całe przedszkolino będzie ich.
Tymczasem eksplorują trawnik i moją rabatkę, która wzbudza ich ogromne zainteresowanie.


Uwielbiam ten czas, kiedy maluszki zaczynają mnie poznawać i żywo reagować na ludzi. Niemal każde słowo wzbudza ich radość. Są przecudowne.


*   *   *
Wiek trzech tygodni to również standardowo w naszej hodowli czas, kiedy maluchy zmieniają miejsc swojego "zamieszkania". Szczeniaczki wyprowadzają się z mojej sypialni i zamieszkują w kojcu w naszym salonie. Niemal wszystko dla nich się zmienia.
Teraz są z nami przez cały czas. Dzięki temu, ze już są większe i przesypiają coraz mniejszą część dnia, mogą obserwować wszystko dookoła. To wspaniała okazja do domowej socjalizacji.
Maluszki oswajają się z domowymi dźwiękami. Stają się one dla nich zupełnie naturalne.



*   *   *

Ogromna zmiana nastąpiła w diecie naszych maluszków. 
Nie dość, że szkrabiki jedzą już stałe posiłki, to na dodatek w mig nauczyły się jeść samodzielnie z miseczki.
Pierwszym pokarmem poza mlekiem Chmurki była drobno mielona wołowina. Obecnie jest to już moczona sucha karma dla psich maluchów.
Dzieciaczki jedzą ją ze smakiem i co mnie cieszy - jak na beardety przystało jedzą każdy ze swojej miseczki.



Waga maluszków w wieku 3 tygodni:

NIEBIESKI         1420 g.
RÓŻOWA           1420 g.
CZERWONA      1255 g.
PURPUROWA   1420 g.
ŻÓŁTA               1325 g.
BIAŁA                1400 g.
FIOLETOWA     1395 g.
LIMONKA         1370 g.

*   *   *

środa, 24 lipca 2019

Rośniemy jak na drożdżach - mamy dwa tygodnie!


*   *   *

Nasze wspaniałe maluchy rozwijają się ekspresowo.
Dopiero co przyszły na świat, a już widzą, podgryzają się i szczekają - uwielbiam je. Są przesłodkie!
Już teraz zaczynają do głosu dochodzić ich typowe beardecie cechy - przytulanie. W tym są mistrzami świata.
Wystarczy, że usiądę z nimi w kojcu i w kilka sekund już mam kilka z nich na kolanach - kto pierwszy ten lepszy. Są przecudne.

*   *   *

Już za około tydzień nasze maluszki przeprowadzą się z kojca w mojej sypialni do kojca w salonie i tak jak wszystkie nasze maluchy rozpoczną tym samym proces poznawania świata - zwany szumnie socjalizacją. W wielkim skrócie socjalizacja szczeniaczków ma na celu oswojenie maluchów z otaczającym ich światem - grającym telewizorem, szumem zmywarki czy odkurzacza, dzwoniącym telefonem, czy wizytą koleżanek mojej Uli. Wszystko to służy jednemu - wychowaniu otwartych przyjaznych maluszków, które poza niebywałą urodą będą też zachwycały swoich przyszłych właścicieli wspaniałym charakterem.

*  *   *

Oczywiście maluszki są ciągle karmione przez mamę Chmurkę, a rosną jak na drożdżach.


Waga maluszków w wieku 2 tygodni:

NIEBIESKI         946 g.
RÓŻOWA           860 g.
CZERWONA      800 g.
PURPUROWA   921 g.
ŻÓŁTA               925 g.
BIAŁA                880 g.
FIOLETOWA     980 g.
LIMONKA         860 g.

*   *   *

Standardowo w naszej hodowli, w wieku 2 tygodni maluszki są po raz pierwszy odrobaczane. Tak samo było w przypadku szczeniaczków z miotu L.
Jak zawsze odrobaczanie przeprowadzał nasz niezastąpiony dr Roman Lizoń.
Obyło się bez grymaszenia, sprawnie i prędziutko.


Nigdy nie spotkałam się z pasożytami u moich szczeniaczków, ale nigdy też nie przyszło mi do głowy by rezygnować z odrobaczania, które jest typową czynnością profilaktyczną w walce z robalami.
Nie raz spotkałam się z dramatycznymi opisami zarobaczonych szczeniąt, które z powodu robaków niestety umierały. Pasożyty potrafią być bardzo niebezpieczne, szczególnie dla malutkich szczeniąt z nie do końca wykształconą odpornością.
A zatem - choćby nie wiem co - odrobaczamy!

*   *   *


Mamy jeszcze dostępne do rezerwacji dziewczynki.
Zapraszam do kontaktu.

*   *   *